Zaloguj się Załóż konto

Alfabet tłumacza – cz. 2

Artykuł

ilustracja do artykułu

Zgodnie z zapowiedzią przedstawiamy drugą część alfabetu tłumacza, czyli uporządkowanej alfabetycznie listy terminów bliskich każdemu tłumaczowi. Tym razem zaczynamy od litery f jak freelancer, a kończymy na ł jak łamigłówka. Wymienione terminy odnoszą się zarówno do tłumaczenia pisemnego, jak i ustnego. Zachęcamy do komentowania i dodawania własnych propozycji!

F jak freelancer

Na pracę jako freelancer, czyli tzw. wolny strzelec, decyduje się obecnie wielu tłumaczy. Daje ona wiele swobody oraz poczucie niezależności, bywa jednak niepewna i męcząca. O plusach i minusach tej formy życia zawodowego pisałam w artykule pt. „Cienie i blaski pracy w domu” – zachęcam do lektury.

G jak grupa wsparcia

Tłumacz, zwłaszcza ten pracujący w domu, jak nikt inny potrzebuje grupy wspierających go osób. Na co dzień pracuje najczęściej w pojedynkę, dlatego tak ważne jest dla niego wsparcie doceniających jego pracę bliskich, a także kontakt z koleżankami i kolegami po fachu. Pomocne może okazać się tutaj członkostwo w stowarzyszeniach zawodowych oraz uczestnictwo w wydarzeniach i szkoleniach organizowanych dla tłumaczy.

H jak herbata i kawa

Myślę, że koleżanki i koledzy po fachu zgodzą się ze mną, że kubek herbaty oraz filiżanka kawy należą do podstawowych narzędzi pracy tłumacza. Kto z nas potrafi zabrać się za tłumaczenie bez tych dostarczających energii i chęci do pracy napojów? Uwaga, mają one jedną wadę – mogą uzależnić!

I jak indywidualizm

Każdy tłumacz ma swój niepowtarzalny, indywidualny styl – i nie chodzi tu tylko o styl językowy (wiele rodzajów tłumaczeń nie pozwala niestety na wykazanie się kreatywnością stylistyczną), ale również o styl pracy, zarządzania zadaniami, zdobywania nowych klientów. Warto jak najlepiej wykorzystywać swoje indywidualne atuty, warto jednak wciąż zastanawiać się nad tym, co możemy ulepszyć (patrz – a jak autorefleksja).

J jak język

Tłumacze to zróżnicowana grupa zawodowa – tłumacze ustni i pisemni, tłumacze tekstów technicznych i marketingowych, tłumacze audiowizualni i literaccy. Wszystkich łączy jednak jedna wspólna cecha – zamiłowanie do języka. Każdy tłumacz z prawdziwego zdarzenia fascynuje się językowymi ciekawostkami, często zastanawia się nad tym, jakby przetłumaczył jakieś przypadkowo zasłyszane zdanie, wzdryga się na dźwięk błędów językowych i oburza na widok nieudolnie wykonanego tłumaczenia. Język to w końcu nie tylko jego narzędzie pracy, ale przede wszystkim pasja.

K jak klienci

Klient nasz pan! Trzeba przyznać, że bez klientów praca tłumacza nie byłaby możliwa. I choć to tłumacz ustala swoje stawki i podejmuje decyzje tłumaczeniowe, bardzo wiele zależy także od klienta. Określa on przecież swoje wymagania, sugeruje lub wyznacza termin oddania tłumaczenia, a także ocenia jakość rezultatu pracy tłumacza. Jedynie dobra komunikacja między tłumaczem a klientem gwarantuje sprawne wykonanie tłumaczenia oraz zadowolenie zarówno po stronie tłumacza, jak i klienta.

K jak konsekutywka, czyli tłumaczenie konsekutywne

Jest to rodzaj tłumaczenia ustnego, który polega na tłumaczeniu wypowiedzi mówcy podzielonej na fragmenty. Oznacza to, że osoba mówiąca, np. na konferencji lub spotkaniu biznesowym, robi przerwy dla tłumacza podczas swojego wystąpienia. Tłumacz konsekutywny może posiłkować się notatkami, które wykonuje za pomocą opracowanego samodzielnie systemu znaków i symboli (patrz n jak notacja) w czasie wypowiedzi mówcy.

L jak lokalizacja

Lokalizacja to coś więcej niż po prostu tłumaczenie. Termin ten oznacza dostosowanie tekstu przekładu do potrzeb rynku docelowego – zarówno pod względem treści, jak i szaty graficznej. Dzięki temu tłumaczenie sprawia wrażenie opracowanego specjalnie dla odbiorcy osadzonego w kulturze docelowej.

Ł jak łamigłówka

Praca tłumacza bardzo często przypomina rozwiązywanie łamigłówek. Wątpliwości i pytań nie brakuje. Po pierwsze – co autor testu wyjściowego miał na myśli? Po drugie – jak przełożyć termin, który najzwyczajniej w świecie nie istnieje w języku docelowym? Po trzecie – jak przetłumaczyć idiom, przysłowie czy grę słów tak, aby wywoływały w odbiorcy taki sam lub przynajmniej podobny efekt jak oryginał? Tłumacz musi się nieźle nagłowić, zanim znajdzie odpowiedzi na wszystkie te pytania. Ile radości i satysfakcji przynosi jednak rozwiązanie łamigłówki!

***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.

Patrycja Maciejewska
Autor:

Tłumaczka pisemna i ustna języka polskiego, niemieckiego i angielskiego, absolwentka Lingwistyki Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi własną działalność tłumaczeniową w Wiedniu, gdzie dodatkowo zajmuje się nauczaniem Austriaków języka polskiego.

Dodaj swój komentarz