Zaloguj się Załóż konto

Alfabet japoński - czy istnieje?

Artykuł

Często tekst zapisany po japońsku jest mylnie uznawany za stworzony w języku chińskim. Jeśli jednak uważniej się na niego spojrzy, można zobaczyć, że w porównaniu do języka chińskiego, japoński ma bardziej złożone ideogramy przeplatane znakami o nieco uproszczonym wyglądzie. Skąd ta różnica? Japoński system pisma składa się z 3 elementów, a jeśli dodamy do tego ro-maji, czyli zapis alfabetem łacińskim, stosowanyy w niektórych słowach, to jest to całkiem pokaźna liczba znaków do nauki. 

Kanji - jak Japończycy ułatwili sobie pismo

Pierwszym i zdecydowanie najbardziej rozpoznawalnym rodzajem znaków w języku japońskim są ideogramy nazywane kanji – w chińskim hanzi. Do każdego z nich przypisane jest znaczenie i poprzez połączenie z innymi znakami tworzą kolejne słowa. Choć istnieje ponad 50 tysięcy kanji (niektóre źródła zakładają, że nawet 80 tysięcy), to większość z nich nie jest już wykorzystywana i na oficjalnej liście kanji w powszechnym użytku zwanej Jōyō Kanji widnieje ich już ‘tylko’ 2136. Co więcej, do każdego z nich poza znaczeniem przypisane są też ustalone odczytania sino-japońskie, czyli te pochodzące od chińskiego i japońskie, rodzime. Warto też podkreślić, że ideogramy stosowane w Japonii często wyglądają inaczej od tych, które są stosowane do zapisu w Chinach kontynentalnych. Dlaczego? W Chinach w latach 50 XX wieku przeprowadzono reformę upraszczającą wygląd znaków. W Japonii jednak nie stosuje się też klasycznych ideogramów, powszechnych na Tajwanie, mają raczej formę pośrednią, czyli po wstępnym uproszczeniu, ale nie tak drastycznym, jak w chińskim – mandaryńskim.

Gramatycznie japoński różni się od chińskiego pod wieloma względami, dlatego zapisywanie samymi znakami wszystkich informacji zawartych w zdaniu (zwłaszcza tych gramatycznych) jest najzwyczajniej niepraktyczne. Tak samo w przypadku nazw obcych, ponieważ zapisywanie ich znakami prowadziłoby do problemów z odczytaniem. Dlatego też poza kanji w japońskim systemie pisma występują dwa sylabariusze, które w przeciwieństwie do nich nie mają znaczenia, niosą tylko wartość fonetyczną.

Hiragana – rozwiązanie, gdy kanji stanowią problem

Pierwszym z sylabariuszy jest hiragana, obejmująca 46 podstawowych znaków, w których skład wchodzi jedna samodzielna spółgłoska (n), 5 samogłosek (a, i, u, e, o) oraz 40 sylab utworzonych poprzez połączenie dziewięciu spółgłosek (k, s, t, n, h, m, y, r, w) z poszczególnymi samogłoskami. Po policzeniu można jednak zauważyć, że połączenie 9 spółgłosek ze wszystkimi samogłoskami powinno dawać 45 sylab. Ta rozbieżność jest spowodowana niczym innym, jak tym, że sylaby yi, ye oraz wu nie istnieją w japońskim, natomiast sylaby wi i we wyszły z użycia we współczesnym języku.

Poprzez dodanie do podstawowych znaków hiragany specjalnych znaków w prawym górnym rogu otrzymujemy nowe sylaby. Po dodaniu do k, s, t, h znaku ゛ nazywanego nigori lub dakuten spółgłoski zamieniają się na swoje udźwięcznione wersje, czyli odpowiednio g, z, d oraz b. Dodatkowo w przypadku spółgłoski h po dodaniu symbolu ゜nazywanego maru lub handakuten powstaje spółgłoska [p]. 

Mając za sobą bardziej teoretyczne kwestie hiragany, pora poznać jej liczne funkcje. Pierwszą podstawową rolą hiragany jest zapis partykuł, a także końcówek gramatycznych czasowników, czyli okurigany. Stosuje się ją również w roli furigany, czyli do podpisywania odczytania słów zapisanych w kanji. W przypadku gdy do zapisu danego słowa używa się znaków spoza wspomnianego Jōyō Kanji lub gdy znakowy zapis danego słowa jest już rzadko używany, zamiast podpisania danego słowa po prostu zastępuje się w nim nieznane znaki prostszymi z hiragany. 

Katakana – jak hiragana, ale do obcych wyrazów

Pod względem teoretycznym katakana na szczęście działa na tej samej zasadzie co hiragana. Katakana przede wszystkim służy do zapisywania nazw własnych pochodzenia obcego np. nazw krajów, miast oraz imion i nazwisk. Zapisuje się nią również gairaigo, czyli słowa obcego pochodzenia oraz waseieigo, czyli słowa „produkcji” japońskiej, które zapożyczając z angielskiego, tworzą nowe słowo, a jego znaczenia czasami trudno się domyślić nawet jeśli zna się angielski. Równie często używa się jej do zapisu wyrazów dźwiękonaśladowczych, których zastosowanie fani mangi mogą zauważyć w owych dziełach. W tekście używa się jej również w celu podkreślenia lub położenia większego nacisku na dany fragment tekstu, co w zależności od kontekstu u nas działa, jak kursywa bądź też pisanie wielką literą. 

System, z którym warto się zapoznać

Podsumowując, japoński nie ma alfabetu, ma za to rozbudowany system pisma, który składa się nie tylko ze znaków kanji, ale również jest uzupełniany przez sylabariusze: hiraganę, która pomaga w zapisie gramatyki japońskiej oraz służy do podpisania bądź zastąpienia znaków, a także katakanę do zapisywania nazw i słów obcego pochodzenia. Dlatego mówimy pismo japońskie, nie alfabet japoński. Nie można zapomnieć o wspomnianym ro-maji, czyli transkrypcji alfabetem łacińskim. Pojawia się raczej w publikacjach wspomagających uczących się japońskiego, ale przy okazji jest niezbędne do pisania na klawiaturze i czasem alfabet uzupełnia zapożyczone słowa. Choć na standardy zachodnie jest to dość złożony rodzaj pisma, trudno jest nie przyznać, że jest ciekawy i bardzo logiczny, bo nawet nie znając czytania rozbudowanego znaku, to po jego elementach często możemy poznać znaczenie słowa. Jeśli chcesz poznać japońskie sylabariusze i przy okazji poszerzyć słownictwo – wybierz sprawdzone materiały dostępne w sklepie Azjatyckie Języki – Hiragana od podstaw https://azjatyckiejezyki.pl/zeszyt-cwiczen-hiragana i Katakana od podstaw. https://azjatyckiejezyki.pl/zeszyt-cwiczen-katakana

***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.

Barbara Szacoń-Wójcik
Autor:

Tłumaczka japońskiego, wietnamskiego i tajskiego, lektorka języków obcych. Działa w sieci jako @orientalistka_wordpassion

Dodaj swój komentarz