Zaloguj się Załóż konto

Nie mam w co rąk włożyć! – czyli słów kilka o skutecznym zarządzaniu czasem tłumacza

Artykuł

Zarządzanie czasem tłumacza

We współczesnym świecie większość ludzi nie może narzekać na nudę czy bezczynność. Wręcz przeciwnie – z reguły doba wydaje się zbyt krótka na uporanie się ze wszystkimi obowiązkami. Szczególnie boleśnie odczuwają to osoby, które same organizują sobie czas pracy, w tym tłumacze. Pojawia się pytanie, jak zadbać o to, żeby każde zlecenie było oddane w terminie, zleceniodawcy zadowoleni, a rodzina nie narzekała, że ślęczymy po nocach nad pracą.

Robota nie zając

Mówi się, że „robota nie zając, nie ucieknie”. Dobrze jest pożartować, jednak w życiu najlepiej kierować się innym powiedzeniem, mianowicie: „Co masz zrobić jutro, zrób dziś”. Lepiej nie odkładaj nic na ostatnią chwilę, bo nigdy nie wiadomo, czy piętnaście minut przed ostatecznym terminem nie zepsuje się komputer, czy nie padnie prąd w całej dzielnicy. Kiedy przyjmujemy większe zlecenie, które ma nam na przykład zająć miesiąc, dobrze jest podzielić sobie liczbę stron na liczbę dni, a następnie tłumaczyć codziennie założoną liczbę stron. Obijanie się przez tydzień (czy – znając życie – pewnie nie „obijanie”, a przyjmowanie innych zleceń w tzw. międzyczasie) z myślą, że ostateczny termin jeszcze daleko, nie jest najlepszym pomysłem. Niestety, kiedy pracujemy w pośpiechu i nocami, bądź też przez kilkanaście godzin na dobę, istnieje ryzyko, że przetłumaczony tekst będzie gorszej jakości, niż mógłby być, gdybyśmy byli wypoczęci i mieli czas na porządną autokorektę.

Sztuka notowania

Źle jest za późno oddać tłumaczenie czy robić je tuż przed „deadlinem”, ale zapomnieć o nim – jeszcze gorzej. Jak w ogóle poważna, dorosła osoba może zapomnieć o zleceniu?! Niestety, może. Nie jesteśmy idealni i mimo najlepszych intencji czasem może nam coś umknąć, zwłaszcza jeśli mamy dużo klientów, skrzynka mailowa jest pełna, a telefony nieustannie dzwonią. Dlatego tak ważne jest, żeby sobie wszystko od razu zapisywać, najlepiej w dwóch różnych miejscach. Obojętnie, czy będzie to tradycyjny papierowy notes, aplikacja w smartfonie, pulpit komputera czy specjalny organizer online – najważniejsze, aby odnotować zlecenie od razu po jego przyjęciu.

Nie bądź zachłanny

Nie warto też przeceniać swoich sił i brać na swoje barki zbyt wiele. Nawet najszybszy i najlepiej zorganizowany tłumacz nie wykona ilości pracy, która przekracza jego możliwości. Przyjmowanie zlecenia od każdej osoby, która się z nami skontaktuje, może zakończyć się przepracowaniem, spóźnieniem czy frustracją. Niestety czasem trzeba odmówić. Jeszcze lepszym pomysłem jest prowadzić listę zaprzyjaźnionych tłumaczy, którym w takiej sytuacji będziemy mogli podzlecić tłumaczenie. Nawet jeśli w takim wypadku nasz zysk będzie niewielki, nie stracimy klienta.

Reasumując, terminowość jest niezwykle ważna w pracy tłumacza, dlatego dobra organizacja czasu, ustalanie realnych terminów, planowanie i trzymanie się pierwotnych założeń są niezbędne.  Im mniej spóźnień, tym więcej zadowolonych klientów, dlatego czas poświęcony na planowanie na pewno nie będzie czasem zmarnowanym.

***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.

Aleksandra Brożek-Sala
Autor:

Tłumacz języka angielskiego.

Link do profilu: www.e-tlumacze.net/olabrozek

Dodaj swój komentarz