Zaloguj się Załóż konto

Freelancer – Superbohater

Artykuł

Superbohater

Mówi się o nim niebieski ptak, czy nawet gorzej – leń! Podobno śpi do 11, kąpie się, kiedy chce i pół dnia spędza w domu w wyciągniętym dresie. Czasem trochę postuka w klawisze, kiedy akurat nie głaszcze kota albo nie robi sobie piątej kawy, ale do uczciwej pracy się nie weźmie. Kto to taki? To tak zwany wolny strzelec!

Mitów na temat pracy freelancerów, w tym tłumaczy, jest tyle, że można by pisać o nich eleboraty. Nie taki jest jednak cel tego tekstu. Dziś opowiem o wolnym strzelcu-bohaterze, o człowieku, który żadnej pracy się nie boi.

Złota rączka

Terminy gonią, telefony urywają się, a na dodatek co dziesięć minut przychodzi nowy e-mail. To właśnie wtedy, w najmniej odpowiednim momencie (tak jakby kiedyś miał nadejść ten odpowiedni moment), przestaje nam działać komputer. Albo gorzej – ma miejsce awaria, na skutek której nie ma prądu w całym mieszkaniu. Doświadczony freelancer na szczęście jest już przyzwyczajony do takich sytuacji. Nie wpada w panikę ani nie rzuca wszystkiego, tylko szuka rozwiązania problemu. Zapewne ma specjalny notesik z numerami telefonów do sprawdzonego elektryka, informatyka i innych fachowców. Całkiem możliwe też, że jest prawdziwą „złotą rączką” i, o ile będzie wystarczająco zawzięty, większość awarii – choćby metodą prób i błędów – naprawi sam.

Człowiek orkiestra

Ponieważ freelancer z reguły prowadzi własną, jednoosobową firmę, na jego głowę spada mnóstwo obowiązków. Zazwyczaj zleca prowadzenie swojej księgowości innej osobie, ale mimo tego pozostaje mnóstwo czynności, które musi wykonać sam. Niektórzy wolni strzelcy śmieją się, że są sekretarką, księgową, prawnikiem i windykatorem w jednym. A przy tym wszystkim potrafią tak zorganizować sobie pracę, aby o niczym nie zapomnieć, wykonać zaplanowane zadania w terminie, nie zawieść klientów i znaleźć czas na wypoczynek czy kilka chwil dla rodziny.

Pracowity jak pszczółka

Być może Twój znajomy freelancer otworzył Ci kiedyś drzwi w piżamie o godzinie jedenastej, ale najprawdopodobniej przyczyną tego był fakt, że położył się do łóżka około szóstej rano, tuż po tym, jak uporał się z niecierpiącym zwłoki zleceniem. Wolny strzelec nie pracuje czterdziestu godzin tygodniowo, a z reguły siedem dni w tygodniu. I nawet jeśli zarzeka się, że jego czas wolny jest święty, bo każdemu należy się chciażć chwila relaksu, na pewno i tak nieraz przyłapiesz go na odpowiadaniu na maila podczas grilla ze znajomymi. Nie przychodzi do biura na osiem godzin od poniedziałku do piątku, ale za to w pracy jest praktycznie cały czas. Zawsze bowiem jest coś do zrobienia, a nawet jeśli chwilowo nie ma nowych zleceń, przychodzi czas na zajęcie się reklamą swoich usług, zakup różnych materiałów czy wzięcie udziału w kursie mającym na celu podniesienie kwalifikacji.

Reasumując, wolny strzelec ma oczy naokoło głowy i czujnie wypatruje okazji do zarobku, jednocześnie dbając o satysfakcję dotychczasowych klientów. Wyróżnia się nieprzeciętnym zaangażowaniem w to, co robi, dzięki czemu starcza mu energii, aby nieustannie stawiać czoło nowym wyzwaniom.

***
Nie masz jeszcze konta w naszym serwisie?
Załóż je za darmo i dodaj swoją ofertę tłumaczeń.

Aleksandra Brożek-Sala
Autor:

Tłumacz języka angielskiego.

Link do profilu: www.e-tlumacze.net/olabrozek

Dodaj swój komentarz